Czas na kontynuację starego cyklu.
Planowałam dokładny opis poszczególnych związków chemicznych stosowanych do barwienia żywności, z informacjami o ich szkodliwości. Niestety tak nie będzie wyglądać ten wpis, ponieważ znalazłam bardzo ciekawy i bogaty w informacje artykuł tu. Pozdrawiam serdecznie Autora a Was zapraszam na Jego blog.
Tymczasem sama zajmę się przybliżeniem chemii barwników syntetycznych.
Większość spośród problematycznych substancji chemicznych stosowanych do barwienia żywności należy do grupy związków azowych.
Proszę nie kojarzyć nazwy z imieniem Aza (miałam w dzieciństwie sukę Azę - bardzo ją kochałam). Związki azowe, to takie, które posiadają w swojej strukturze grupę -N=N- (zwaną grupą azową). Jak się je otrzymuje, chyba nie warto pisać. Warto jednak nadmienić, że jeśli grupa ta sąsiaduje z pierścieniami aromatycznymi, może absorbować promieniowanie widzialne, co z kolei powoduje zabarwienie związku chemicznego. Gama kolorystyczna jest bardzo szeroka, lecz najpopularniejsze są żółcie, czerwienie czy błękity.
Przykładowe kolory wraz ze strukturami związków chemicznych przedstawia poniższy schemat.
Związki azowe są fajne. Łatwo się je syntezuje, reakcje można prowadzić w wodzie, w temperaturze zbliżonej do temperatury otoczenia. Produkty reakcji są stabilne, łatwo je oddzielić i oczyścić, a następnie przechowywać. Można je stosować w środowiskach o zróżnicowanym pH, w wysokich i niskich temperaturach, przy dostępie światła, wilgoci i tlenu - nic nie zagraża ich trwałości. Chemicy bardzo lubią takie produkty.
Niestety związki azowe są toksyczne. Wprawdzie aby zatruć się związkami azowymi dodawanymi do żywności, należałoby tej żywności spożywać kilkadziesiąt-kilkaset kilogramów dziennie, ale... niektóre z nich (a właściwie produkty ich rozpadu) mają potwierdzone działanie mutagenne i kancerogenne. Inne - mogą wyzwalać histaminę, która może nasilać objawy astmy lub powodować skurcze (np. macicy u ciężarnych). Niektóre też mogą być przyczyną nadpobudliwości (i tu upatruję przyczynę ADHD).